Wielu ludzi widzących trznadla myśli, że to obcy, egzotyczny ptak. Żółty, pełen wdzięku, rzadko bywa w miejscach dla mieszczuchów, za to chętnie w lasach, sadach i na łąkach.
Przyleciał, zwabiony karmnikami, na podwórko kolegi, by dołączyć do sosnówek, czarnogłówek, czubatek, modraszek i bogatek. Najpierw przysiadł na gałęzi i rozglądał się dwie, może nawet trzy minuty.
Gdy uznał, że teren jest bezpieczny, pojawiły się inne trznadle. I zaczęło się pozowanie!