Mewy. Pokaz przedwieczorny
Ludzie pytają mnie, co w fotografowaniu ptaków uważam za najfajniejsze. Odpowiadam: dar, którego można doświadczyć. Oto mam przywilej zobaczyć coś niezwykłego. Jak tutaj – kwadrans przed zachodem słońca, nad Bałtykiem.
Kawka. Pamiątka po Wandzie Chotomskiej
Pojawiają się – co przyjmuję z pełnym spokojem – głosy krytyczne, jakobym znał tylko wiersze Jana Brzechwy. Nieprawda. Kontynuujemy zatem wątek poezji o ptakach, ale najpierw kilka słów o poetce.
Sójka. Zanim się wybierze
Żeby nie było, że znam wiersz tylko o kosie, mogę powiedzieć także wiersz Jana Brzechwy o sójce. Od razu zastrzegam – mówię z pamięci, czego oczywiście w formie pisanej udowodnić się nie da. Uwierzcie mi na słowo.
Śnieguła. Przełamana klątwa Władysławowa
Słyszałem, że przelatuje przez Polskę i czasami zimuje nad Bałtykiem, ale nigdy jej nie widziałem. Aż nagle zobaczyłem ją! I to gdzie? W miejscu, z którego miałem złe wspomnienia.
Biegusy zmienne. Bliskie spotkania w Rewie
Wylądowały tuż przy brzegu i zaczęły wychodzić z morza, majestatycznie i prosto na mnie. Szczęśliwie leżałem na plaży, osiem-najwyżej dziesięć metrów dalej. Przycisnąłem spust migawki.
Krzyżówka, czyli suburbanizacja awifauny
Kaczki zwane krzyżówkami przez ostatnie kilkadziesiąt lat zadomowiły się w miastach. Doktor MP, ornitolog, nazywa to uczenie suburbanizacją awifauny. Brzmi ładnie, więc powtarzam.
Mysikrólik. Urzekająca walka o życie
Najmniejszy ptak naszej części świata jest – to chyba właściwe słowo – pocieszny. W oczach amatora-ornitologa, w dodatku lekkoducha, łatwo może stać się wzruszającym milusińskim.
Siewka złota, czyli Emil Zátopek na plaży w Helu
Zbliżało się niedzielne południe, a lista porażek ptasio-fotograficznych była już długa. Najpierw uciekło mi sprzed obiektywu stado dzwońców.
Jastarnia. Wróbelek. „On brzydką stonogę pochłania”
Przypadkiem zakręciłem w tę część Jastarni. W porcie edredony pływały zbyt daleko od brzegu, by była szansa na dobre zdjęcie. Wiał przenikliwy wiatr i zrobiło się zimno.
Władysławowo. Chałupy. Hel. Skandynawska melancholia
Na Mierzei Helskiej zimne światło i klimat jak z kryminałów Henniga Mankella. Śnieg, wiatr, długie wędrówki wzdłuż brzegu.