Nie trzeba specjalnych umiejętności ani drogiego sprzętu, by czerpać radość z podglądania ptaków w ich naturalnym środowisku. Wystarczy wyjść z domu, pójść do parku i rozejrzeć się wokół. Bogatka, modraszka, kowalik i wróbel – to bohaterowie znaczków pocztowych najnowszej emisji „Ptaki polskich parków”. Znaczki z moimi zdjęciami zostały wprowadzone do obiegu przez Pocztę Polską 27 kwietnia, a ich premiera odbyła się w warszawskim zoo.

Czytaj dalej

Pisałem wczoraj o jaskółkach sfotografowanych nieopodal Narwi i Biebrzy. Przeglądam archiwum, a w nim jeszcze kilka prób z tego samego dnia. Także szkice do wciągającego tematu.

Czytaj dalej

Kupiłem kilka dni temu obrazek Bernadetty Stępień „Śpiewające jaskółki” i powiesiłem go sobie nad kanapą. Motyw ptaków siedzących jak na pięciolinii przypomniał mi podróż w okolicę Wizny.

Czytaj dalej

Wobec tego, co szokujące, bezwzględne, okrutne swoistym antidotum może być to co piękne, olśniewające, niezwykłe. Coś, co przydarza się rzadko i bywa esencją radości życia.

Czytaj dalej

Gdyby istniał zawód: „fotograf sikor” i można byłoby z niego uczciwie żyć, nie wahałbym się ani chwili. Szczególna specjalizacja w tym fachu dająca poczucie szczęścia: „fotograf modraszek”.

Czytaj dalej

„Lubię wracać tam, gdzie byłem już” – śpiewał Zbigniew Wodecki, a ja w pełni popieram przesłanie krakowskiego artysty, którego znałem i lubiłem. I dlatego wracam do Krynicy i sosnówki.

Czytaj dalej

Było tak: patrząc na gałęzie drzew kątem oka zauważyłem, że coś dzieje się pod pniem, na ziemi. Błyskawicznie położyłem się, w wizjerze zobaczyłem rozblask światła. I zrobiłem zdjęcie.

Czytaj dalej

Przeglądam kadr za kadrem i widzę, że udało mi się zrobić zdjęcie, którego głównym tematem jest oko. Brązowe oko. Zamyślone oko. Oko czubatki.

Czytaj dalej

Postanowiłem zrobić portretowe zdjęcie raniuszkowi. Piękny ów i niewielki ptaszek zawsze uciekał mi sprzed obiektywu. Ale nie tym razem, za co jestem nadzwyczaj wdzięczny.

Czytaj dalej

Podczas podróży po zachodniej Polsce odwiedziłem okolice Nowej Soli. Cel wyprawy był raczej dziennikarski niż fotograficzny (o tym wkrótce szerzej), ale udało mi się uwiecznić pewną scenkę.

Czytaj dalej

10/73